Uczestnicząc w spływach kajakowych bez wątpienia wcześniej czy później natkniemy się na ciekawy gatunek ptaka, który niespłoszony, widziany z daleka, jak biega wzdłuż brzegu, kojarzy się trochę (przynajmniej mi) ze szczurem. Mowa o brodźcu piskliwym Actitis hypoleucos, niepozornym szaro-brązowym ptaku, którego można spotkać w dolinach Bugu, Narwi, Wisły, Liwca i wielu innych naszych rzekach od kwietnia do października. Swoją nazwę zawdzięcza serii krótkich pisków, które wydaje najczęściej w czasie lotu.
Ze względu na maskujące upierzenie to właśnie podczas lotu można obserwować go najczęściej, kiedy spłoszony z piskiem przelatuje nisko nad wodą w bezpieczne miejsce. Gniazdo zakłada na ziemi i chociaż niewidoczne, to nie zawsze ukryte w głębokich gąszczach. Na gniazdo poniżej natknąłem się nad Narwią, na wysokiej skarpie w lesie sosnowym pod młodą jarzębiną.
Pisklęta, jako zagniazdowniki zaraz po wylęgu samodzielnie opuszczają gniazdo wodzone przez dorosłe. Rodzice potrafią skutecznie bronić swoich młodych. Pewnego razu nad Wisłą, kiedy naszedłem na rodzinkę brodźców piskliwych, dorosłe ptaki podlatywały nisko nad wodą w moją stronę i skrzydłami zagarniały wodę ochlapując mi plecy. Sytuacja powtórzyła się kilka razy, a ptaki uspokoiły się dopiero gdy oddaliłem się od piskląt. U tego gatunku samica opuszcza młode przed osiągnięciem samodzielności, czasami jeszcze wcześniej nawet na etapie klucia. Opieka nad pisklętami spoczywa na samcu.
W okresie wiosennej i jesiennej migracji ptaki te spotkać można w stadach liczących kilkadziesiąt osobników. Brodźce skupiają się wtedy w zwarte stada, (zwłaszcza wieczorem) nawołując się charakterystycznym dla tego gatunku piskliwym głosem.
www.dzikierzeki-kajaki.pl, kozirad@wp.pl, (+48) 505-666-424