Z końcem października wyruszyłem na kolejny spływ. Tym razem opłynąłem zbiornik Siemianówka. Niepełna pętla z kluczeniem po zatoczkach i trzcinowiskach wyniosła 20 km. Kiedy dotarłem nad wodę, widoczność z powodu gęstej mgły była minimalna. Wystartowałem z plaży w Starym Dworze. Płynąc nad wschód, wzdłuż linii brzegowej wypatrywałem ptaków, których spodziewałem się tutaj w dużym zagęszczeniu. Niestety z mgły wyłaniały się jedynie kolejne kołyszące się delikatnie na niemal niewidocznej fali łodzie z wędkarzami. Znikały cicho i szybko ginąc we mgle tak nagle jak się pojawiały. Poza pojedynczymi krzyżówkami nie spotkałem tu nic więcej. Dopiero dopływając do linii kolejowej zaobserwowałem 2 nury czarnoszyje. Założyłem, że wschodnia część zbiornika za torami będzie bardziej dzika. Wysoki poziom wody w zbiorniku i tutaj wykorzystywali jednak wędkarze, więc ptaków również było bardzo mało.
Ostatnim miejscem gdzie spodziewałem się coś zaobserwować była pajęczyna zatoczek, przesmyków i trzcinowisk na północnym brzegu zbiornika. Tutaj wędkarze się nie zapuszczali i ptaki miały swój azyl. Miejsce to kipiało jesiennym życiem. Kilkaset kormoranów, kilkaset gęgaw, krzyżówki, świstuny, czernice, łyski, perkozki, łabędzie krzykliwe, bieliki.
Zapuściłem się głęboko w ten labirynt,klucząc pomiędzy niewielkimi przesmykami. Raz musiałem przeciągnąć kajak, kilka razy zawracać i przedzierać się przez zwartą ścianę trzcin, żeby dotrzeć na otwartą wodę, ale jak zawsze było warto. Po wypłynięciu na główną taflę zbiornika, znowu pojawili się wędkarze a znikły ptaki,które trzymały się cichego i niedostępnego północnego brzegu zbiornika. Mgła zelżała jednak słońce pojawiło się dopiero kiedy zapakowałem kajak na samochód i ruszyłem w drogę powrotną.
www.dzikierzeki-kajaki.pl, kozirad@wp.pl, (+48) 505-666-424